Second hand, salony mody vintage, outlety odzieżowe, czy też wcześniej „ciucholandy” lub „lumpeksy” cieszą się w Polsce niesłabnącą popularnością. Stoi za tym kilka powodów – od chęci znalezienia oryginalnych modowych perełek, poprzez chęć kupienia odzieży w atrakcyjnej cenie, aż po troskę o planetę i dbanie o środowisko. Ten ostatni aspekt jest ważny już dla 54% badanych[1]. Jak pokazują badania[2], niemal 70% Polaków kupuje w sklepach z odzieżą używaną, z czego aż 83% osób poniżej 25 roku życia. Aż 46% badanych wybiera się do takich sklepów przynajmniej raz w miesiącu lub częściej. To pokazuję skalę tego biznesu i ogromne zapotrzebowanie na odzież z drugiej ręki. Raport thredUP[3] przewiduje, że rynek „second hand” będzie rósł 11 razy szybciej, niż sprzedaż detaliczna fabrycznie nowej odzieży w ciągu najbliższych pięciu lat.
Z kolei według Statista[4] w 2021 r. światowa wartość rynku odzieży używanej została oszacowana na 96 miliardów dolarów, ale już 2026 rynek ma się podwoić, a jego wartość prognozowana jest na 218 miliardów dolarów. W Europie wartość rynku odzieży używanej za 2022 r. oszacowano na ponad 18 mld USD, a prognoza do roku 2023 wskazuje na wzrost jego wartości aż do ponad 40 mld USD[5]. Utwierdza to trend coraz częstszego odwracania się od tzw. „szybkiej mody” na rzecz zrównoważonych zakupów, chroniących zasoby naturalne planety.
W Polsce oprócz pobudek ekologicznych, do sklepów z odzieżą używaną wciąż przekonują nas wyraźnie niższe ceny. Jeden z najwyższych w Europie wskaźników inflacji znacznie odcisnął piętno na naszych portfelach, co było widać choćby na podstawie krótszych wyjazdów na „majówkę” czy przenoszeniu się z miejscem robienia zakupów do dyskontów i „podążaniem” za promocjami[6]. Z drugiej strony, w sklepach z odzieżą używaną chcemy więcej produktów wyższej jakości[7], a często marek również premium. Fani mediów społecznościowych widzieli pewnie grupy, na których kupujący chwalą się zakupem za ułamek ceny oryginalnych produktów znanych marek. Wymieniają się adresami sklepów, w których najczęściej pojawia się odzież od znanych projektantów i radzą, w jakie dni do nich zaglądać. O tym, że jest to sposób na życie czy nawet „biznes” pisały niedawno media. Stali bywalcy second handów mówią wprost, że zarabiają na tym nawet kilka tysięcy złotych miesięcznie. Niech przykładem będzie kurtka Marlboro znana z wyścigów F1. Klient kupił ją za 60 zł, ale sprzedał w internecie już za 1500zł[8].
- Sklepy z odzieżą używaną borykają się z takim samym problemem wzrostu poziomu kradzieży, jak każda inna branża detaliczna. Statystyki są nieubłagane i od wielu miesięcy notujemy ogromne wzrosty liczby nieuczciwych konsumentów. Ten rodzaj biznesu nie operuje jednak na wysokich marżach, które pozwalałyby na zatrudnienie profesjonalnej ochrony, a lipcowa podwyżka płacy minimalnej jeszcze bardziej zwiększy te koszty. Z drugiej strony, to właśnie markowe produkty, znanych i lubianych projektantów pozwalają osiągnąć najwyższą marżę, a to one są najczęściej celem złodziei. Jeśli nie kradną dla siebie, to najczęściej w celu dalszej odsprzedaży na licznych platformach internetowych. Powstaje zatem uzasadnione pytanie, jak w rozsądnie ekonomiczny sposób i przy minimalnych wydatkach ograniczyć straty w najcenniejszych towarach? Odpowiedzią wydaje się być sposób znany z niektórych odzieżowych sklepów wielobrandowych, w których elektronicznie zabezpiecza się tylko najbardziej wartościowe produkty, najbardziej pożądanych marek – komentuje Agnieszka Sawicka, Marketing Manager w Checkpoint Systems.
Z ekonomicznego punktu widzenia wyposażenie sklepu z odzieżą używaną w system kamer, pracowników ochrony i elektroniczne zabezpieczenia nie ma najmniejszego sensu. Kamery muszą obsługiwać dodatkowi pracownicy, a ochrona po prostu będzie zbyt kosztowna. Obecnie polscy klienci second handów reprezentują praktycznie cały przekrój społeczeństwa - od tych z wykształceniem podstawowym, po tych z wykształceniem wyższym. Od tych zarabiających całkiem dobrze, po tych szukających najtańszych rzeczy[9]. Taki przekrój klientów oznacza, że każdemu z nich trzeba zaoferować produkty, których szukają, a to wiąże się z koniecznością posiadania w asortymencie także odzieży uznanych marek, na których zarabia się najlepiej.
- W Checkpoint jesteśmy świadomi naszego śladu węglowego i ekologicznego wymiaru naszych produktów. Właśnie dlatego w swojej szerokiej ofercie mamy również używane zabezpieczenia antykradzieżowe, które zostały poddane procesowi recyklingu. Akcesoria są w pełni funkcjonalne, a dzięki czyszczeniu, sortowaniu i pakowaniu zyskały nowe życie i mogą dalej z służyć innym klientom. Dawanie drugiego życia takim produktom jak klipsy antykradzieżowe wydaje się innowacyjne, ale powinno być nowym standardem. Jakość naszych produktów pozwala na używanie ich przez dziesięciolecia, dlaczego więc z tego nie skorzystać – dodaje Paweł Forycki, Operations Manager w Checkpoint Systems.
Obecny wzrost kradzieży rok do roku to ponad 31%[10], porównując rok 2021 do 2022. Możemy się zatem spodziewać, że poziom kradzieży nie zmaleje, a być może wzrośnie jeszcze bardziej. Złodziejstwo zacznie pojawiać się w branżach, w których do tej pory miało marginalne znaczenie. Duże sklepy „zbroją” się na potęgę i stosują coraz bardziej wyrafinowane zabezpieczenia antykradzieżowe. Złodzieje zawsze wybierają jednak te miejsca, gdzie zabezpieczeń nie ma lub są bardzo słabe. Skoro sklepy z odzieżą używaną mają w swojej ofercie marki premium, a niekiedy nawet luksusowe, to i w nich coraz częściej będą gościć nieuczciwi konsumenci.
[1] https://spolecznosc.ing.pl/-/Blog/Moda-z-drugiej-r%C4%99ki-Rynek-odzie%C5%BCy-u%C5%BCywanej-w-Polsce/ba-p/41001
[2] https://spolecznosc.ing.pl/-/Blog/Moda-z-drugiej-r%C4%99ki-Rynek-odzie%C5%BCy-u%C5%BCywanej-w-Polsce/ba-p/41001
[3] https://brightly.eco/blog/secondhand-clothing-trend
[4] https://www.statista.com/statistics/826162/apparel-resale-market-value-worldwide/
[5] https://www.futuremarketinsights.com/reports/europe-second-hand-apparel-market
[6] https://www.rp.pl/handel/art38439671-efekt-drozyzny-polacy-czesciej-chodza-na-zakupy
[7] https://kobieta.gazeta.pl/kobieta/7,148342,28386838,less-group-polacy-szturmuja-second-handy-kto-dlaczego-i-jak.html
[8] https://www.onet.pl/styl-zycia/onetkobieta/z-ciuchow-z-lumpeksu-wyciagam-4-tys-zl-co-miesiac-sprzedajac-je-w-internecie/dd6hwz0,2b83378a
[9] https://kobieta.gazeta.pl/kobieta/7,148342,28386838,less-group-polacy-szturmuja-second-handy-kto-dlaczego-i-jak.html